Etos feministki, niezależnej kobiety sukcesu, która kroczy przez życie niezależnie i dumnie, jest znakomitym sposobem na codzienność, ale w związkach się po prostu nie sprawdza. Tradycyjne role kobiet i mężczyzn nie wzięły się znikąd i są w nas głęboko ewolucyjnie schowane.
Chociaż związki, które rodzą się z pomocą portali randkowych, są egalitarne jak nigdy wcześniej, cały czas w naszych genach tkwi jeszcze duch łowcy i uwodzonej niewiasty, które jeśli pozwolić im tylko rozwinąć skrzydła, będą nam niezwykle pomocne.
Klasyczne role się sprawdzają
Mężczyźni bywają we współczesnym świecie zagubieni. Kobiety zresztą też. Jeśli dołożyć do tego kwestie relacji damsko-męskich, czyli typowe pole minowe, na którym nikt nie czuje się bezpiecznie, mamy naprawdę trudną sytuacje.
Przyjęcie tradycyjnych ról, w których to kobieta jest adorowana i stanowi w pewnym sensie obiekt polowania, a mężczyzna jest łowcą zabiegającym o względy kobiety, pozwala na stworzenie nici porozumienia. Wypracowanie swoistej płaszczyzny współpracy, na której można się znacznie pewniej poruszać. Nie należy tutaj oczywiście przesadzać, ale taki podział ról bywa zwykle bardzo produktywny.